RPG

RPG

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

#421 2009-01-22 08:54:19

Amorsis

Użytkownik

Zarejestrowany: 2008-11-13
Posty: 252
Punktów :   

Re: 1

Amorsis posmutniała i pobiegła szybko przed siebie. Nic nie powiedziała. Była zła i smutna. Chciała doznać spokoju.

Ostatnio edytowany przez Amorsis (2009-01-22 08:57:53)

Offline

 

#422 2009-01-23 10:11:50

Ezamel

Administrator

Zarejestrowany: 2008-11-13
Posty: 247
Punktów :   

Re: 1

- Zabrała butelkę. - stwierdził Amasjusz.
- No bo jak się przy pannie wyrażasz! Sprośna świnia! - burknął Sghar, który zgarbił się i wcisnął jeszcze bardziej w swój pancerz i niedźwiedzie skóry po podmuchu mroźnego wiatru.
- Powinieneś ją przeprosić. - zasugerował Ezamel.
- A co ja jestem, niegrzeczny chłopiec, czy...
- Tylko mówię, że powinieneś. I nie obchodzi mnie, że kobiety traktujesz nieco... inaczej, niż inni mężczyźni.
- Się zaczyna umoralnianie znowu? - oburzył się wampir.
- Po prostu powinieneś.
- Niech was szlag. Tylko biada wam iść za mną! - powiedział Amasjusz i przyspieszył.
- Co on taki pokorny? Wydawał mi się raczej nieposkromiony. - powiedział krasnolud.
- Nasze dwa głosy, brak wyraźnego rozkazu... Znam go trochę. - odparł Ezamel.
- Ano.

Amasjusz dogonił Amorsis, złapał ją za ramię i idąc normalnym już tempem mruknął:
- Wybacz, nie powinienem mówić takich rzeczy przy niewieście. Wróć do nas, tak sama z przodu, to niebezpieczne.
Otulił się mocniej czarnym, skórzanym płaszczem.

Offline

 

#423 2009-01-23 14:10:19

Amorsis

Użytkownik

Zarejestrowany: 2008-11-13
Posty: 252
Punktów :   

Re: 1

Amorsis westchnęła - Twoje zachowanie owszem nie przystoi, ale nie o to chodzi ... - elfka spuściła głowę - I tak mnie nie zrozumiesz, z resztą nie jest to ważne. A co do samotnego spaceru to nie mam zamiaru z niego rezygnować. - druidka odwróciła się do Amasjusza, po jej twarzy spływały czyste i błyszczące łzy - Idź sobie, dobrze? Chcę być sama.

Offline

 

#424 2009-01-23 15:34:03

Ezamel

Administrator

Zarejestrowany: 2008-11-13
Posty: 247
Punktów :   

Re: 1

- Nigdy w życiu. Coś ci się stanie i Ezamel mnie powiesi, bynajmniej nie za szyję...
Rozejrzał się niespokojnie.
- Chodź, potem się przejdziesz... - zaproponował. - Do dworu zostało parę godzin.

Offline

 

#425 2009-01-23 15:35:18

Amorsis

Użytkownik

Zarejestrowany: 2008-11-13
Posty: 252
Punktów :   

Re: 1

- Nigdzie nie idę. Zostaję tutaj, rozumiesz? Odczepisz się wreszcie, czy nie?

Offline

 

#426 2009-01-23 15:40:28

Ezamel

Administrator

Zarejestrowany: 2008-11-13
Posty: 247
Punktów :   

Re: 1

- Nie. - odparł twardo.

Za nimi, na przedzie kolumny...
- ...no i w ten sposób mamy proch. Nabijamy w takie o - pokazał drewniany, długi wisiorek - potem ładujemy w lufy i jebut!
- No a co z tymi pistoletami?
- Ba! Dostaniesz, ile chcesz. No... W rozsądnych liczbach.
- Sześć tysięcy.
- No chyba za pół roku! I już nie w ramach podarunku.
- Zapłacę, póki co daj mi parę kompletów.
- Nie ma sprawy, coś się wykombinuje na zaraz.

Offline

 

#427 2009-01-23 15:42:52

Amorsis

Użytkownik

Zarejestrowany: 2008-11-13
Posty: 252
Punktów :   

Re: 1

Amorsis spojrzała na wampira - No i czemu Ty to w ogóle robisz? Dla zasady i rozkazu co? Przeprosiny przyjęte, naprawdę możesz sobie pójść. Ja muszę pomyśleć i pomilczeć, a Ty raczej nie będziesz cicho, boś rozgadany.

Offline

 

#428 2009-01-23 18:51:57

Ezamel

Administrator

Zarejestrowany: 2008-11-13
Posty: 247
Punktów :   

Re: 1

-    Tylko przy winie, droga pani, i dobrym towarzystwie. Tak naprawdę nasze cechy ujawniają się na polach bitew, gdy przychodzi nam walczyć o swoje życie. Wtedy można poznać, czy ma się przyjaciół...
    Wyciągnął aromatyzowanego papierosa i zaproponował go Amorsis.

Offline

 

#429 2009-01-23 18:53:32

Amorsis

Użytkownik

Zarejestrowany: 2008-11-13
Posty: 252
Punktów :   

Re: 1

Spojrzała na niego - A to jakieś niezdrowe jest? Ja nigdy nie paliłam, ale w takich okolicznościach, czemu nie. A masz może trochę wina jeszcze? Bo mam ochotę się uchlać i zapomnieć.

Offline

 

#430 2009-01-23 19:00:05

Ezamel

Administrator

Zarejestrowany: 2008-11-13
Posty: 247
Punktów :   

Re: 1

-    Upijanie się na mrozie i środku górskiego wąwozu to nadzwyczaj nierozsądny pomysł. Wino masz ty, zabrałaś je Ezamelowi.
    Podał jej papierosa i zręcznie, mimo wiatru, odpalił jej, a także sobie. Wpierw nabrał tylko do ust, czując smak łagodnych i gęstych ziół sprowadzonych niegdyś z krain „gdzie zawsze jest gorąco”, potem zaciągnął się i wypuścił dym nosem, delektując się słodko-gorzką nutą.
    -    To ostanie takie, mam nadzieję, że ci zasmakują. Ezamel zamówił ich kiedyś całą karocę i rozdał głupi swoim Szarakom, zamiast trzymać na dobrą okazję. Potem karawany urwały się i nic nie wiadomo, dlaczego.
    Zbliżył się nieco do niej i powiedział półgębkiem, jakby ktoś mógłby ich podsłuchać.
    -    Mam tego jeszcze małą papierośnicę, ale nie mów nikomu. – mrugnął jednym okiem i zaciągnął się znowu.

Offline

 

#431 2009-01-23 19:02:19

Amorsis

Użytkownik

Zarejestrowany: 2008-11-13
Posty: 252
Punktów :   

Re: 1

Amorsis postąpiła jak wampir, ale w swoim przypadku nie odczuła przyjemności, ale duszności. Przez kaszel wypowiedziała - Jak tego się używa? Cholera. Tylko nie mów o tym Ezamelowi, bo nie uwierzy - Elfka uśmiechnęła się do niego

Offline

 

#432 2009-01-23 19:04:37

Ezamel

Administrator

Zarejestrowany: 2008-11-13
Posty: 247
Punktów :   

Re: 1

Amosjusz wzruszył ramionami.
    -    Nie zaciągaj się na siłę. Za którymś razem w końcu ci się uda. Początki są zawsze trudne.
    Odwzajemnił uśmiech i dorzucił.
    -    Jak z jazdą konną.

Offline

 

#433 2009-01-23 19:06:26

Amorsis

Użytkownik

Zarejestrowany: 2008-11-13
Posty: 252
Punktów :   

Re: 1

Amorsis obdarowała go szczerym uśmiechem - Wracamy co? Ale z fajką. Zaskoczę Ezamela.

Offline

 

#434 2009-01-23 19:10:16

Ezamel

Administrator

Zarejestrowany: 2008-11-13
Posty: 247
Punktów :   

Re: 1

-    Wraca dyplomata... – mruknął Sghar.
    Ezamel zmarszczył brwi.
    -    A ode mnie to nie chciała papierosa...
    -    Bo ty masz siano w bibule! – odparł Amasjusz – A ja! Powąchaj!
    -    Oż ty parszywa, skąpa gnido! Moje ulubione!
    -    Dobra, dobra, ja ciebie też. – zaśmiał się wampir. – Poczęstuję cię przy kominku, w twoim ciepłym dworku.
    -    Trochę zrujnowanym.
    -    Ma dach?
    -    Ma.
    -    Wystarczy...

Offline

 

#435 2009-01-23 19:17:28

Amorsis

Użytkownik

Zarejestrowany: 2008-11-13
Posty: 252
Punktów :   

Re: 1

Amorsis milczała, delektując się papierosem. Nie mówiła nic. Powód? Wiadomo. Usłyszała coś, czego żadna kobieta nie chciałaby usłyszeć z ust obcego. Druidka wiedziała o ukochanej Ezamela, ale o tym, że się z nią kochał, chciała usłyszeć tylko od niego. Właściwie czemu kobieta chce to słyszeć? Chce czuć się bezpiecznie? A może chce wiedzieć, co robił jej ukochany wcześniej? Obie odpowiedzi są właściwe, lecz najgorszą rzeczą jest kiedy mówią o tym inni. Amasjusz zranił Amorsis, ale bardziej Ezamel. Ona myślała, że inkwizytor za nią pójdzie. Nie spodziewała się takiej reakcji, która uświadomiła jej, że wszystko jest na straconej pozycji. Dziewczyna ciężko westchnęła, spojrzała na ukochanego i ponownie zaciągnęła fajkę. Dla niej już nic się nie liczyło.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.bloodteam.pun.pl www.dragoncraft.pun.pl www.shinobigamenew.pun.pl www.csreggae.pun.pl www.ensidia.pun.pl